Uczymy się gry interesów
Uczymy się gry interesów
Fot. Andrzej Wiktor
Kiedy rozmawialiśmy w lutym ubiegłego roku, na początku prac Konwentu UE, mówił pan, że Konwent zrobi nawet więcej, niż się spodziewamy, że przygotowana w gronie członków UE i państw kandydujących konstytucja będzie okazała i znakomita. Dziś wciąż tak pan sądzi?
Józef Oleksy: Konwent był wydarzeniem doniosłym, ponieważ po raz pierwszy narody europejskie w tak szerokiej reprezentacji dyskutowały o swojej wspólnocie. Są jednak rozmaite opinie na temat jego prac. Komentarze polityków z różnych krajów były skrajne - od zadowolenia, że udało się osiągnąć jednolity projekt, do całkowitego dezawuowania treści traktatu.
Do samego końca było ryzyko, że Konwent nie wypracuje jednego tekstu, lecz tylko przedstawi po kilka opcji niektórych zapisów. Byłaby to porażka. Ja nazywam tekst traktatu "pakietem kompromisów". My też jesteśmy niezadowoleni z pewnych zapisów. Ale to nie znaczy, że negujemy cały traktat.
- Ale czy nie znaleźliśmy się czasem w grupie krajów, które na zapisach traktatu straciły najwięcej?
- Jeszcze niczego nie straciliśmy. Ostateczną decyzję podejmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta