Blaski i cienie drugiej zmiany
Trzy miesiące podwójnych sesji w warszawskich sądach
Blaski i cienie drugiej zmiany
Podwójne sesje rozwiązują część trudności lokalowych sądów, jednak popołudniowe rozprawy stanowią zaledwie kilka, kilkanaście procent. Powód jest dość oczywisty: ani sędziowie, ani urzędnicy sądowi nie są w stanie dwa razy więcej pracować.
FOT. RAFAŁ GUZ
TADEUSZ WOŁEK, WICEMINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI
Jesteśmy przed podsumowaniem działania drugiej zmiany, zwłaszcza w Warszawie, gdyż z punktu widzenia przewlekłości spraw stolica jest newralgicznym miejscem. Na podstawie zbieranych właśnie danych, po ich analizie, podejmiemy decyzję, czy pomysł popołudniowej zmiany rozwijać. Myślę, że się z niej nie wycofamy. Ta propozycja jest przede wszystkim dla sądów, w których są zaległości i które słabe wyniki uzasadniają brakami lokalowymi. Będę proponował, by w tych sądach przydzielano sędziom dodatkowe sesje.
MEC. MACIEJ BEDNARKIEWICZ, BYŁY PREZES NACZELNEJ RADY ADWOKACKIEJ
Zmiana popołudniowa jest praktycznie niemożliwa do realizacji. Trzeba by było bowiem uwzględniać czas pracy wszystkich uczestników postępowań sądowych: pełnomocników, biegłych itd. Musieliby oni przestawić rytm swej pracy także na dwie zmiany. Poprawa efektywności sądów winna polegać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta