Pamiętamy o polityce
Pamiętamy o polityce
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Czy "Solidarność" czeka zwrot ku polityce?
JANUSZ ŚNIADEK: Jest to pokusa, której "Solidarność" już kiedyś uległa, z fatalnymi dla siebie skutkami. Spotkało się to z dezaprobatą opinii publicznej i krytyką ze strony członków związku. Udział w rządzeniu ciąży nam do dzisiaj. "Solidarność" obarcza się odpowiedzialnością nawet za zdarzenia, na które nasz wpływ był znikomy albo żaden. Dlatego w mojej opinii, powrót "Solidarności" do polityki w takiej formie, jak to miało miejsce ostatnio, byłby samobójstwem.
Jaką formę tego powrotu uważa pan za dopuszczalną? Gdzie "Solidarność" wyznaczy granicę?
Program i zadania związku uprawniają nas, a nawet obligują, do aktywności legislacyjnej, a więc wywierania presji na instytucje, które prawo tworzą. W Europie to standard, który w Polsce dopiero próbujemy wypracować.
Prawo powstaje w Sejmie. Żeby realizować swoje cele najlepiej byłoby mieć tam swoje przedstawicielstwo. Myśli pan o tym?
Jesteśmy zainteresowani współpracą z zasiadającymi w Sejmie ugrupowaniami politycznymi, które są nam bliskie programowo, łącznie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta