Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na rowerach, z duszą na ramieniu

26 września 2003 | Moje Podróże | IT
źródło: Nieznane

Słowacja Najpiękniejszy pas połonin ciągnie się głównym grzbietem Gór Bukowskich

Na rowerach, z duszą na ramieniu

Miejsce, w którym znajdowała się duża wieś, poznać można po zdziczałych owocowych drzewach, wciąż rodzących małe czereśnie i jabłka

Silnych przeżyć nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spróbować dostać się na Słowację bieszczadzkim przejściem Balnica-Osadne.

Przejście figuruje na polskich mapach jako pieszo-rowerowe, więc pewnego pięknego, letniego dnia władowałyśmy z przyjaciółką rowery na samochód i pojechałyśmy w stronę Cisnej. Minęłyśmy Majdan - wieś, w której mieści się muzeum kolei bieszczadzkiej, i z której można pojechać wąskotorową kolejką m.in. do Balnicy. Ta nieistniejąca dziś wieś jest najdalej na południe wysuniętym przystankiem kolejki. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1918 r. prawie kilometrowy odcinek torów pomiędzy Balnicą a Solinką znalazł się na terytorium Czechosłowacji. Każdy pociąg był eskortowany przez straż graniczną. Dopiero po korekcie granic 1 listopada 1938 r. cały szlak kolejki leżał w Polsce.

Dzisiaj Balnica to koniec świata, w którym stoi jeden dom otoczony przepastnymi lasami, po których wędrują żubry, wilki, rysie i niedźwiedzie.

Tam, gdzie była Balnica

We wsi Maniów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3036

Spis treści
Zamów abonament