Zabijanie nadziei
Zabijanie nadziei
RYS. LESZEK OŁDAK
TOMASZ LIS
Wśród wielu, lepszych i gorszych, pomysłów zreformowania telewizji publicznej pojawił się właśnie najgorszy. Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało parcelację TVP na część rządową i opozycyjną. Przez lata ludzie SLD konsekwentnie zabijali ideę telewizji publicznej. Dziś ludzie PiS postanowili zabić nadzieję, że tej idei nie da się zabić.
Gdy Jarosław Kaczyński przedstawił swą propozycję, reakcją była półminutowa owacja na stojąco. Nogami i rękami politycy jednej z największych polskich partii opowiedzieli się więc za ukatrupieniem telewizji publicznej na dobre. Jakże niesłuszne jest w tej sytuacji publiczne milczenie w sprawie tej propozycji. Nie przypisuję PiS złych intencji. Dostrzegam w tym pomyśle desperację - całej telewizji ocalić się nie da, więc ocalmy chociaż jeden program. Ale cóż to w praktyce oznacza? Tylko tyle, że telewizja zostanie przepołowiona. I to nie programowo, ale politycznie. Przez lata, nawet skręcając kark idei telewizji publicznej, sztucznie podtrzymywano iluzję, że idea jest jak najbardziej żywa. Teraz PiS głośno deklaruje, że w Polsce telewizji publicznej nie będzie. Ani za rok, ani za dwa. Nigdy.
Jedni mają, drudzy chcą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta