Klienci i ich patroni
Klienci i ich patroni
"Moralność polityczna to określenie nader trudne do zdefiniowania iwskazanie kryterium jej oceny nie obciążonego anachronizmami nastręcza kłopoty" -- napisał w swojej książce "Klientela" profesor Antoni Mączak. A postronny obserwator może niekiedy odnieść wrażenie, że jest naprawdę istotą anachroniczną, gdy obserwuje walki na tak zwanej scenie politycznej.
O podziale łupów politycznych mówi się w Polsce przy okazji każdej zmiany ekipy rządowej. Termin ten potocznie odczytywany jest jeszcze mniej elegancko i oznacza po prostu rozszarpywanie między zwycięzcami stanowisk. Naturalnie w pierwszej kolejności łupem stają się posady ministrów, a dopiero później mniej eksponowane, ale równie ważne synekury, takie jak stanowiska wojewodów i prezesów poważnych państwowych przedsiębiorstw. I przyglądając się tej polskiej rzeczywistości można czasami dojść do wniosku, że premierzy i jego najbliżsi współpracownicy pełnią rolę patronów, a potencjalni kandydaci na rządowe posady są ich klientami.
Patroni i państwo
Właśnie Antoni Mączak, autor publikacji poświęconej klienteli, czyli nieformalnym systemom władzy w Polsce i Europie, napisał o klientelizmie politycznym, że bywa on "z reguły (choć nie zawsze) zjawiskiem sprzyjającym utrwalaniu struktur władzy, a już z pewnością nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta