Ucieczka do przodu
Ucieczka do przodu
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
JANUSZ A. MAJCHEREK
Leszek Miller dokonuje kolejnej wolty w swojej politycznej karierze. Jeszcze niedawno pomstujący na jakąkolwiek próbę ograniczania świadczeń socjalnych i ochoczo, wraz ze swoją partią, popierający każde projekty ich zwiększania, teraz zadeklarował zamiar dokonania w nich dużych oszczędności. Nie warto go jednak krytykować za niestałość, lecz modlić się, by wytrwał w obecnym postanowieniu.
Leszek Miller udowadnia, że w polityce niezmienne przekonania nie są cnotą, zwłaszcza gdy to głupie przekonania. Trudno byłoby zliczyć i miejsca tu nie ma, by wymienić wszystkie wolty, jakich dokonał po 1989 r. Życzliwe mu interpretacje określają to mianem "ucieczek do przodu". Tym sposobem (np. spotykając się z pułkownikiem Kuklińskim, popierając konkordat czy zostając euroentuzjastą) obecny premier uciekał od ciągnącej się za nim reputacji przywódcy partyjnego betonu, zamieszanego w moskiewską pożyczkę przeznaczoną na jego utrzymanie.
Dzięki wielu odważnym krokom wspiął się tam, gdzie jest, czyli na stanowisko szefa rządu. Partyjny aktyw nie zawsze nadążał za kolejnymi przemianami swego lidera, ale zawdzięcza mu tyle, że nie protestował zbyt głośno. Ostatni zwrot...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta