Antyklerykał reformator
Antyklerykał reformator
FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Podkarpacki baron SLD Krzysztof Martens zawodowym politykiem został dopiero cztery lata temu. Na tle innych szefów Sojuszu jest postacią dość nietypową. W PRL nie był działaczem organizacji młodzieżowych, nie należał do PZPR, a później SdRP. - Ja nie jestem "Smolna" ani "Ordynacka". Jestem Martens - analityk polityczny - mówi o sobie.
Dotychczas był bardziej kojarzony z brydżem sportowym niż z polityką. Pozostawał w cieniu innych baronów. Medialnie wypłynął kilka dni temu, gdy do prasy wyciekła jego wypowiedź z zamkniętego zebrania kierownictwa SLD. W obecności Leszka Millera powiedział tam, że dla dobra partii należy brać pod uwagę zmianę premiera. Powtórzył to później dziennikarzom i rozpętała się polityczna burza.
Martens przyznaje, że jego wypowiedzi były zamierzone, bo miały wywołać dyskusję wewnątrz partii, o tym jak Sojusz ma się zachować w obecnej sytuacji i co będzie z partią za dwa lata. Nikt jednak nie podjął dyskusji z podkarpackim baronem. Okrzyknięto go puczystą, który chce wysadzić z siodła Millera. Koledzy zarzucili mu, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta