Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Za pracą pojadę nawet na Spitsbergen

29 października 2003 | Moja Kariera | IT
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Na największym promie północnego Atlantyku większość załogi stanowią Polacy

Za pracą pojadę nawet na Spitsbergen

Stewardzi pracują najciężej, ale dużo zarabiają. Od lewej: Gabriela Urbanowicz, Joanna Krzyżewska, Elżbieta Sobczyk, Katarzyna Granicka

FOT. IWONA TRUSEWICZ

Óli Hammer, naczelny dyrektor spółki Smyril Line z Wysp Owczych, poleciał do Szczecina, by osobiście skompletować załogę do najnowocześniejszego promu północnego Atlantyku. Postawił na Polaków.

- Nie mamy na Wyspach Owczych tylu dobrych fachowców, ilu macie w Polsce - przyznaje Henrik Hammer, syn Ólego i kapitan promu MF "Norrona".

Prom ma wysokość pięciopiętrowego budynku, długość boiska piłkarskiego, a dzięki czterem silnikom o mocy 30 tysięcy KM rozwija prędkość 21 węzłów. Kosztował 90 mln euro. Rozpoczął pływanie w kwietniu tego roku.

W ciągu pięciu dni pokonuje trasę z Danii do Islandii, przez Szetlandy, Norwegię i Wyspy Owcze. Zabiera prawie półtora tysiąca pasażerów, osiemset samochodów osobowych lub sto pięćdziesiąt tirów.

Latem załoga liczy 119 osób. Na "Norronie" pracują mieszkańcy Wysp Owczych, Duńczycy, Norwegowie, Niemcy, Islandczycy, Szwedzi, Słowak. Austriak jest głównym kucharzem. Jednak większość załogi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3064

Spis treści
Zamów abonament