Biały koń na etacie
Biały koń na etacie
Gdy Renée Fleming zdecydowała się wystąpić w "Traviacie", bilety rozeszły się błyskawicznie
(C) KEN HOWARD / METROPOLITAN OPERA
Kryształowe żyrandole i szampan sprzedawany w plastikowych kieliszkach. Czerwone dywany, po których stąpają Amerykanie w garniturach i adidasach, rzuciwszy przedtem płaszcze pod fotele na widowni, bo szatnia kosztuje dwa dolary. Tak wygląda od środka najlepszy teatr operowy na świecie.
- I po to tu przyjechałeś? - zapytał mnie ze zdziwieniem muzyk od lat mieszkający w Nowym Jorku, gdy dowiedział się, że kolejny wieczór zamierzam spędzić w Metropolitan. I dodał: - To przecież sztuka, którą masz w Europie. Chcesz posłuchać prawdziwej Ameryki, jedź na dolny Manhattan, gdzie poznasz artystów niezależnych, tworzących muzykę będącą wielokulturowym tyglem i symbolem tego miasta.
Miał rację, ale nie w przypadku Metropolitan Opera, choć rzeczywiście narodziła się ona z europejskiego snobizmu bogatych nowojorczyków, którzy chcieli mieć wszystko to, co na Starym Kontynencie, tylko w lepszym wydaniu. Kiedy więc 120 lat temu Henry Abbey otwierał pierwszy sezon w teatrze na rogu 39 Ulicy i Broadwayu, publiczność oszołomił przepych czerwono-błękitno-złotego wnętrza oraz zestaw gwiazd zaangażowanych przez dyrektora....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta