Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do redakcji

07 marca 1995 | Publicystyka, Opinie | NC

Do redakcji

Zaniechanie jest przyzwoleniem

Za pośrednictwem "Rz" chciałbym odpowiedzieć Piotrowi Bogaczowi, który w liście "Do redakcji" ("Realia polityki", "Rz" nr 14) pozwolił sobie na krytykę Zbigniewa Herberta za jego poparcie dla dążeń Czeczenów do samostanowienia. Pan Bogacz zarzuca sygnatariuszom listu brak obiektywizmu i "znajomości chociaż podstaw polityki ihistorii". Na dowód tego daje przykłady, które świadczą o tym, że właśnie sam nie zna historii, a posługuje się skompromitowanymi argumentami, które są zwykłą kazuistyką inaginaniem (jakże znanym) pewnych faktów do swoich poglądów. Jeżeli ktoś tu stracił twarz, to na pewno nie Czeczeni, a władcy dzisiejszej Rosji, którym się wydaje, że usprawiedliwia ich tzw. integralność państwa. Nie wahają się przed ludobójstwem, bombardując wioski i wszystko co żywe. Pan Bogacz jakoś tego nie zauważa (gorzej, że nie zauważa tego Zachód) . Jeżeli można coś zarzucić demokracjom zachodnim, to tzw. wybiórczą moralność. Tym bardziej nie możemy my, Polacy, milczeć ze względu na naszą przeszłość. Nie jest powiedziane, że nic nam, "bliskiej zagranicy" nie grozi i umyć ręce po Piłatowemu, egoistycznie usprawiedliwiając się "racją stanu". Naszą racją stanu jest głośno o tym mówić i protestować, bo każde...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 422

Spis treści
Zamów abonament