Arogancja czwartej władzy
Arogancja czwartej władzy
LECH GARDOCKI
Trzecia władza, czyli sądy, oraz czwarta władza (media) mają to ze sobą wspólnego, że ani sędziów, ani dziennikarzy nie wybiera się na kadencję w wyborach powszechnych.
Różnica bardzo istotna polega jednak na tym, że aby zostać sędzią, trzeba przejść przez ocenę środowiska sędziowskiego, Krajowej Rady Sądownictwa, a wreszcie trzeba uzyskać nominację od prezydenta RP. Dziennikarzem może zostać każdy, kogo przyjmie do pracy gazeta, stacja radiowa lub telewizyjna. I to na pewno jest rozwiązanie słuszne; zawsze śmieszyły mnie pomysły uchwalenia ustawy, które miały określać wymagania, które trzeba byłoby spełniać, by być pasowanym na dziennikarza.
Każda władza musi być kontrolowana. Wobec sądownictwa robią to w dużej mierze media. Wobec mediów czasem inne media, czasem i sądy, chociaż tego dziennikarze bardzo nie lubią. Ale cóż, skoro mówi się, że każda władza korumpuje, to pewnie czwarta władza czasami też.
Istnieje też problem społeczny nazywany skrótowo arogancją władzy, i ten problem na pewno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta