We władzy jednego pana
We władzy jednego pana
Spór o miejsce i organizację służb specjalnych toczy się od narodzin Trzeciej Rzeczypospolitej. Od lewicy do prawicy wszyscy oficjalnie mówią to samo. Służby należy odpolitycznić. Ale naprawdę służby są dobre, gdy ma się nad nimi kontrolę. Wątpliwa jest też ich wiarygodność. Może więc przyszedł czas na działania naprawdę radykalne.
O służbach specjalnych ponownie zaczęto głośno mówić pod koniec ubiegłego roku. Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski podczas nocnego posiedzenia Sejmu przedstawił posłom informację o - jak twierdzi rząd - patologicznym lobbingu wokół niektórych ważnych kontraktów, co przez opinię publiczną i opozycję zostało odebrane i ocenione jako działanie kamuflujące i wyprzedzające. Rzeczywistym celem wystąpienia szefa ABW było zastraszenie mediów, uprzedzenie ujawnienia kolejnego wielkiego skandalu korupcyjnego w rządzie i SLD przez stworzenie w opinii publicznej wrażenia, że wszystkiemu winni są lobbyści i dziennikarze.
Szafa Lesiaka i instrukcja 0015
Jedna z głównych hipotez przyczyn znacznego wpływu służb specjalnych na życie publiczne, w tym polityczne, w wolnej Polsce każe szukać w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta