Uwertura szaleństwa
Uwertura szaleństwa
BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Aktor legenda. Jeden z ostatnich arystokratów sceny. Ma w dorobku ponad sto ról teatralnych w arcydziełach dramaturgii polskiej i światowej. Przez pół wieku związany z Teatrem Polskim we Wrocławiu. Teraz aktor Teatru Narodowego. 24 marca obchodzi 60-lecie pracy scenicznej.
RZ: Był pan jednym z pierwszych po wojnie Hamletów. Co w 1957 roku znaczyło słynne "Być albo nie być"?
Od dawna uświadamiam sobie, że pytanie "być albo nie być" towarzyszy właściwie całemu naszemu życiu. Czasem nawet podświadomie stawiamy je niemal każdego dnia. Jesteśmy z nim podczas życiowych wyborów, decyzji, od których zależeć ma nasza przyszłość. To nie dotyczy przecież tylko aktorów. Trzykrotnie miałem okazję występować w tym dramacie. Za każdym razem nieco inaczej patrzyłem na świat i teatr. W 1957 roku, kiedy grałem tytułową postać, byłem 13 lat po scenicznym debiucie. Całymi haustami chciałem wówczas chłonąć teatr. Z drugiej strony, wychowanie, które wyniosłem z domu, nie pozwalało mi na coś takiego, jak siła przebicia czy dążenie do celu bez żadnych skrupułów.
RZ: Pisano, że był to "Hamlet" bardzo naturalistyczny.
Myślę, że sporo w tym prawdy. Sam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
