Wśród bogów wiatru i słońca
Wśród bogów wiatru i słońca
Informacje praktyczne
FOT. ELŻBIETA PAWEŁEK
Luksor wita nas żarem południa. To mekka turystów, istna wieża Babel, w której mieszają się wszystkie języki świata. Przy nadbrzeżu aż gęsto od statków pasażerskich o wdzięcznych nazwach "Nile Fantasy", "Emperor", "Renesans". Mają baseny, kawiarnie na otwartym powietrzu i wygodne kabiny. Wystarczy się zaokrętować i można ruszać w kilkudniowy rejs po Nilu, w górę rzeki do Asuanu. Będzie to podróż w przeszłość, śladami największych zabytków Górnego Egiptu.
- Jest ich tu tyle, że nawet po roku intensywnego zwiedzania nikt nie ośmieli się powiedzieć, że zobaczył wszystko - uważa profesor Karol Myśliwiec, kierujący polskimi wykopaliskami archeologicznymi w Egipcie. - Suchy klimat i piasek nawiewany z pustyni sprawiły, że tutejsze świątynie i grobowce zachowały się w dobrym stanie. Ale prawdziwą żyłą złota dla egiptologów okazał się Luksor. Pod tą nazwą kryją się starożytne Teby, Dolina Królów, Karnak, świątynia w Luksorze i obecne miasto. Przeciętnemu turyście trudno się w tym zorientować. I zwiedzanie kończy się potężnym bólem głowy.
W mieście żywych
Nil w Luksorze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta