Przyjadą na przeszpiegi
Przyjadą na przeszpiegi
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Rz.: Czy w Polsce istnieje rynek sztuki współczesnej?
DOROTA MONKIEWICZ: Obserwujemy właśnie, jak się rodzi. Jego rozwój wstrzymuje jednak to, że najważniejsi dla rynku nabywcy publiczni, czyli muzea, fundacje, państwowe galerie, odgrywają na nim małą rolę. Rynek sztuki na świecie funkcjonuje dzięki prywatnym galeriom, będącym współproducentami dzieł. Polega to na tym, że właściciel galerii umawia się na współpracę z grupą wybranych artystów. Gdy któryś ma jakiś projekt, marszand wspiera go finansowo, szuka sponsorów, interesuje się postępem prac. A także dba o jego karierę, promując cały czas jego twórczość. Tymczasem u nas galerie wystawiają raz tego, raz tamtego artystę, po ekspozycji sprzedają ich prace albo i nie, i przestają się interesować autorami.
Które polskie galerie można uznać za najbliższe ideałowi?
Do niedawna jedyną profesjonalnie przygotowaną do takiej działalności była Starmach Gallery z Krakowa. Doskonały przykład profesjonalizmu właścicieli stanowi przypadek Nowosielskiego: konsekwentne lansowanie jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta