Unijne dyrektywy na polskim gruncie
Unijne dyrektywy na polskim gruncie
Czy to prawda, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej może spowodować nie lada komplikacje z wdrożeniem do polskiego porządku prawnego unijnych dyrektyw? Że parlament może nie nadążyć, a jeśli inaczej zrozumie ich cel, narazi państwo na odpowiedzialność przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości? Bo przecież, stając się członkiem UE, sami zobowiązaliśmy się do stosowania w Polsce unijnego prawa.
JANUSZ TRZCIŃSKI: - Rzeczywiście może z tym być niemało problemów. Najpierw jednak sprecyzujmy, czym jest prawo unijne i jakie jest jego miejsce w naszym porządku prawnym. Jest to część prawa międzynarodowego, która rządzi się własnymi regułami. UE jako forma organizacji międzynarodowej stanowi więc prawo obowiązujące państwa członkowskie. Wspólnotowe prawo dzieli się na prawo pierwotne i pochodne. To pierwsze to głównie traktaty, leżące u podstaw Wspólnoty, jak np. traktat akcesyjny, traktat z Maastricht czy z Amsterdamu. Na tej bazie UE wydaje akty prawa pochodnego. Niektóre obowiązują bezpośrednio, np. rozporządzenia, wydawane przez różne instytucje europejskie. Od 1 maja, czyli od przystąpienia Polski do UE, są tłumaczone m.in. na język polski i już bez implementacji obowiązują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta