Bankructwo jest już wliczone w koszty
- Kalendarium konfliktu
SŁAWOMIR POPOWSKI
Aresztowanie głównego udziałowca Jukosu, Michaiła Chodorkowskiego, tłumaczono początkowo jego nadmiernymi ambicjami politycznymi i nieposłuszeństwem wobec Kremla. Wszystko to podlewano jeszcze ideologicznym sosem o sprawiedliwości i walce z nieuczciwymi oligarchami. Naprawdę chodziło o to, kto przejmie kontrolę nad firmą, a przede wszystkim nad olbrzymimi zasobami naftowymi, którymi ciągle jeszcze dysponuje.
Najpierw władze skarbowe podwoiły (do blisko 7 mld dolarów) wysokość zaskarżonych należności podatkowych, a wczoraj zachodni kredytodawcy ogłosili niewypłacalność Jukosu, który winien jest im 1,1 mld dolarów. Na dodatek grupa mniejszościowych udziałowców złożyła w sądzie Nowego Jorku powództwo przeciwko zarządowi koncernu, zarzucając mu oszustwo i zawyżenie ceny akcji wypuszczonych na giełdę.
Zdaniem moskiewskich analityków wszystko to świadczy o jednym: w najbliższym czasie Jukos powinien zmienić właściciela, nawet za cenę bankructwa. Dopóki do tego nie dojdzie, dopóki Chodorkowski i główni właściciele związani z grupą Menatep nie ogłoszą kapitulacji - wojna o Jukos będzie trwała.
Kiedy w połowie czerwca Władimir Putin ogłosił, że nie jest zainteresowany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta