Znak, że znowu żyje
Znak, że znowu żyje
Operacja trwała siedem godzin
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
Docent Jabłecki uśmiecha się. - To był radosny moment, gdy nóżka malucha zrobiła się różowa i zaczęła obrzmiewać.
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
IWONA TRUSEWICZ
Dziesięć godzin 5-letni Karol podróżował spod Suwałk do odległej o 700 km Trzebnicy. Jechał karetką, leciał helikopterem i turbośmigłowcem. Obok leciała jego odcięta stopa. Trzebniccy lekarze przyszyli ją i przywrócili do życia.
We wtorek w Olszance wreszcie zaświeciło słońce. Jan Pruszyński, 40-letni rolnik, właściciel 19 ha ziemi, postanowił skosić łąkę przy domu. Niebo odbijało się w pobliskim jeziorze Grauże. Obfite deszcze sprawiły, że trawy wybujały do kolan. Dzień zapowiadał się spokojnie.
Straszny krzyk
Kasia i Krzyś, dwójka starszych dzieci państwa Pruszyńskich, gościli u krewnych w Suwałkach. W domu z dzieci został tylko 5-letni Karolek. W południe rodzina zjadła obiad. Jan wrócił do koszenia. Irena Pruszyńska sprzątnęła po obiedzie i poszła do ogrodu pielić warzywa. Karolek bawił się w pobliżu. Dziadkowie byli w mieszkaniu.
- Było po trzeciej, kiedy usłyszałam straszny krzyk. Wyszłam z domu. Widzę syna, jak niesie Karolka....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta