W gorącej wodzie kąpany
W gorącej wodzie kąpany
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI
Liczy pan dni do rozpoczęcia igrzysk?
MAREK PLAWGO: Raczej do mojego pierwszego startu w tym roku, który nastąpi 19 lipca w Salonikach. Kolejny raz stanę w blokach startowych 30 lipca na mityngu Grand Prix w Londynie. Miałem jeszcze nadzieję, że spróbuję swych sił 23 lipca w Paryżu, ale to mityng z cyklu Złotej Ligi, więc chętnych było wielu, a torów jest tylko osiem.
Nie ma pan wciąż olimpijskiej kwalifikacji. Dostał pan wprawdzie dyspensę od PKOl, ale 8 sierpnia to ostateczny termin, by ją uzyskać. Zdąży pan?
Jeśli zdrowie dopisze, to jestem spokojny. 49,20 (takie jest minimum kwalifikacyjne) to wynik w moim zasięgu. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że 25 maja byłem operowany i kilkanaście dni nie mogłem trenować
Kiedy zaczęły się problemy?
W styczniu na obozie treningowym w Republice Południowej Afryki. Zlekceważyłem bóle w przywodzicielu. Pojechałem na badanie USG, wszystko było w porządku, ale ból nie ustępował. Wychodząc z założenia, że tak jak sam przyszedł, sam odejdzie, trenowałem dalej. Kiedy zaczął boleć przywodziciel drugiej nogi, przestałem biegać przez płotki. Kolejne, specjalistyczne diagnozy nic nie wykazały. Na właściwy trop lekarze wpadli w Polsce. To była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta