![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
O lobbingu bez pośpiechu
O lobbingu bez pośpiechu
PIOTR WINCZOREK
Rządowy projekt ustawy o działalności lobbingowej wpłynął do Sejmu pod koniec października ubiegłego roku. Dla jego rozpoznania powołana została komisja nadzwyczajna, która mimo odbycia kilku posiedzeń nie wyszła jeszcze poza dyskusje wstępne. Nie czyniłbym jej jednak z tego powodu zbytnich wyrzutów, ponieważ materia proponowanej ustawy jest niesłychanie trudna do normatywnej obróbki.
Lobbing jest zjawiskiem do tego stopnia wielopostaciowym, że trudno go nawet zdefiniować zarówno naukowo, jak i - co w tym wypadku jest szczególnie ważne - prawnie. Jest on czymś, czego istnienie i przejawy bardziej się intuicyjnie wyczuwa, niż potrafi zamknąć w ścisłe ramy przepisów ustawy.
Przy szerokim rozumieniu lobbingu jest nim każde świadomie podjęte oddziaływanie, którego skutkiem ma być skłonienie organu władzy publicznej do podjęcia decyzji o oczekiwanej przez działającego treści. W granicach tak nakreślonej definicji mieści się zarówno artykuł prasowy namawiający Sejm do uchwalenia ustawy, która uwzględnić ma sugerowane przez jego autora rozwiązania normatywne, jak i zabiegi wynajętego przez grupę kapitałową zawodowego pośrednika, który wywiera na ministra presję, by ten wydał koncesję na prowadzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
