Po co tam pojechaliśmy
Po co tam pojechaliśmy
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
Dlaczego jesteśmy w Iraku i co tam robimy? To pytanie zadaje sobie wielu Polaków. Są wśród nich nie tylko eksperci prawni, polityczni, ekonomiczni czy wojskowi; są to przede wszystkim szeregowi obywatele. Odpowiedzi, którą otrzymują, daleko do jasności, a jej wartość argumentacyjna jest często wątpliwa.
Ani prezydent Rzeczypospolitej, ani kolejni premierzy, ani minister spraw zagranicznych nie zdołali dotychczas przedstawić racji, które mogłyby być uważane za w pełni satysfakcjonujące. Ponieważ mijają kolejne miesiące naszej irackiej "przygody" i mało jest oznak, że zbliża się ona do szczęśliwego zakończenia, trzeba, sądzę, postawić pytanie o jej uzasadnienie i oczekiwać, że odpowiedź na nie zostanie Polakom udzielona.
Być może spotkam się z zarzutem, że piszę o rzeczach, na których się nie znam. To prawda. Nie jestem znawcą islamu i islamskiego terroryzmu, specjalistą wojskowym czy ekspertem od spraw wielkiej polityki międzynarodowej. Ale właśnie o to chodzi. Pytania o polską obecność w Iraku należą do tego rodzaju pytań potocznych, które wcale nie muszą być pozbawione sensu przez to tylko, że padają z ust laików. Sprawa, której dotyczą, jest bowiem sprawą o wymiarze narodowym. Dotyczy zatem wszystkich.
Pytania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta