Leszek Mazurkiewicz
Sylwetki biznesu
Leszek Mazurkiewicz
Gdy 4 lata temu odwiedzał targi w Bolonii, nie mógł się opędzić od myśli, że w Wołominie można by wytwarzać takie okna i drzwi, jakie np. robią Włosi. Wtedy jednak w państwowym Zakładzie Stolarki Budowlanej wydawało się to nierealne. "Może uda się to za 20 lat" -- mówił.
Dziś zakład Wołomin, który tymczasem stał się prywatną spółką akcyjną, wstolarce budowlanej dorównuje poziomem produkcji standardom europejskim. I jest to, jak podkreśla, największa satysfakcja, jaką można mieć prowadząc firmę.
Wołomiński zakład stolarki budowlanej to jego "pierwsza i jedyna praca". Rozpoczął ją w 1974 roku, po ukończeniu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, gdyż musiał odpracować stypendium ufundowane mu przez to przedsiębiorstwo. Przeszedł w nim wszystkie szczeble kariery zawodowej, zaczynając od referenta, przez kierownika działu, zastępcę dyrektora i dyrektora. Ten ostatni fotel zajął w 1991 roku, po wygraniu konkursu na to stanowisko. Rok później został wybrany prezesem nowo założonej spółki Zakład Stolarki Budowlanej Wołomin SA, która powstała
po likwidacji przedsiębiorstwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta