Czy silniejszy zawsze ma rację
Niekorzystne dla klientów klauzule w umowach kredytowych
Czy silniejszy zawsze ma rację
Ciągłe przypominanie, żeby czytać umowy, wydaje się irytujące. Przecież wszyscy o tym wiedzą. A jednak umów nie czytamy, bo to żmudne, nudne i nie ma na to czasu. Banki wykorzystują to, wprowadzając zapisy wygodne dla siebie, a niekorzystne dla klienta. Wiele takich regulacji można znaleźć w umowach dotyczących kredytów mieszkaniowych.
rys. Rafał Piekarski
Umowy kredytowe są bardzo obszerne. Zazwyczaj pracownicy banków wręczają je klientom dopiero wówczas, gdy wszystkie formalności są zakończone. Klientowi zależy na jak najszybszym otrzymaniu pieniędzy. Słyszy, że teraz wystarczy złożyć podpis, rezygnuje więc ze studiowania dokumentu. Pośpiech jest jednak niepożądany. Banki wprowadzają do umów bardzo niekorzystne zapisy, z czego klienci nie zdają sobie sprawy.
Jeśli zaciągamy kredyt o zmiennym oprocentowaniu, powinniśmy zwrócić uwagę, czy w umowie są zapisy dotyczące zmian stawek procentowych. Banki często je pomijają. Wtedy nie wiadomo, kiedy można spodziewać się zmiany oprocentowania i w jaki sposób klient powinien być o niej poinformowany. Brak zapisu daje bankowi prawo do zupełnej dowolności. A jak wiadomo, w niektórych instytucjach oprocentowanie nie jest ustalane na podstawie wskaźnika rynkowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta