Zgaszone cygaro
Zgaszone cygaro
Fot. (C) AP/LEFTERIS PITARAKIS
Nie widać, żeby Grecy przesadnie spieszyli się ze sprzątaniem po igrzyskach. W poniedziałek, owszem, wrócili do stolicy, ale do pracy zabrali się bez zapału. W końcu olimpiada im się udała, kiedy trzeba było, pracowali bez wytchnienia, a teraz czas już nikogo nie goni.
Rankiem, jak co dzień, nad miastem pojawił się sterowiec. Przeleciał, powarczał i zniknął gdzieś za górą. Po nim pojawił się helikopter. Czego pilnował, któż może wiedzieć, może lotniska, na które prowadzi linia metra numer 3, niebieska. W metrze stoją, jak stali, uzbrojeni policjanci, ale wyraźnie mało zainteresowani tłumem ludzi z walizkami i plecakami. Jakiś chłopak budzi jednak zaciekawienie, bo ma w ręku lekko zużyty plastikowy kłos pszenicy - to wyszarpana z trudem pamiątka z uroczystości zamknięcia.
Na ulicach też widać zmianę - nie ma kolorowego tłumu w barwach narodowych, nie ma opalonych dziewczyn, które tak chętnie nadstawiały policzki do malowania flag i wieszały na szyi migające na niebiesko znaczki. Pustawe autobusy linii olimpijskich wożą jeszcze ludzi z akredytacjami, ale to chyba tylko ci, których wzywa obowiązek pracy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta