Strzały na Połczyńskiej
Samochód jednego z najgroźniejszych stołecznych przestępców - 30-letniego Pawła Witanowskiego policjanci podziurawili wczoraj niczym sito, ale bandyta i tak uciekł.
Skodę, którą jechał Witanowski, policjanci zauważyli przed godz. 15 na ul. Połczyńskiej na wysokości Tesco. Kiedy chcieli zatrzymać auto do kontroli, kierowca dodał gazu. Omal nie przejechał policjanta. Inny funkcjonariusz zaczął strzelać za uciekającą skodą. Oddał w kierunku auta 12 strzałów. Wszystkie były celne. Kilkanaście minut później odnaleziono auto. Nic nie wskazuje na to, aby ranny został kierujący samochodem Witanowski. Policjanci zatrzymali jego kolegę, 27-letniego Marcina G. O jego losie zdecyduje dziś prokurator. Witanowskiego policja ściga od grudnia, kiedy z dwoma kolegami próbował ukraść samochód pod centrum M-1 w Markach. Zauważył to policyjny wywiadowca. Próbował zatrzymać złodziei. Podczas ucieczki bandyci potrącili go. Rehabilitacja policjanta trwała dwa miesiące. BLIK


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)