'Bez preselekcji'
Trochę się plącze w wypowiedzi pan Janusz A. Majcherek, pisząc, że Polacy cenią wojsko, Kościół czy środowisko lekarskie dlatego, że droga awansu jest w nich oparta na niezrozumiałych dla przeciętnego obywatela kryteriach ( "Bez preselekcji" , "Rz" 265 z 12.11.2004 r.). Co innego w wyborach do rad gminnych czy Sejmu, pisze autor, gdzie wszystko jest jasne. No! jeśli pan Majcherek uważa, że przeciętny zjadacz chleba rozumie kryteria, według których są układane listy wyborcze, i dlaczego posłem zostaje kandydat, który dostał dajmy na to tysiąc głosów, a odpada ten, który zebrał ich dziesięć tysięcy, to pogratulować...
Jest pewna definicja, która moim zdaniem o wiele lepiej niż wywód pana Majcherka tłumaczy niechęć Polaków do dzisiejszych rodzimych struktur demokratycznych. Słowo "veritas". Oznacza ono prawdę, ale także, według łacińsko-polskiego słownika, szczerość, uczciwość, bezpartyjność...
Roman Gałoński, Kędzierzyn-Koźle