Ameryka czy Chiny
Ameryka czy Chiny
Samochodów w Hanoi jest niewiele, za to ulicami płyną potoki motocykli wydzielających olbrzymie obłoki spalin
(c) JAKUB OSTAŁOWSKI
JĘDRZEJ BIELECKI
Wystarczyło, że chłopi otrzymali prawo użytkowania ziemi na własny rachunek, by Wietnam w ciągu paru lat z kraju głodu stał się czołowym eksporterem ryżu na świecie. Pokłady energii są w tym narodzie tak duże, że przestraszyły się ich władze komunistyczne. Krępują, jak mogą, inicjatywę Wietnamczyków w obawie, że staną się jej ofiarą.
Chang Son, wioska oddalona o 70 kilometrów od Hanoi. Po obu stronach wąskich uliczek jednopiętrowe domki. Trudno znaleźć taki, w którym parter nie zostałby wykorzystany na mały warsztat. Dominuje produkcja prostych mebli. Nguyen Hem Huc z uśmiechem zaprasza do mieszkania, przypominającego raczej stodołę. Na cele mieszkalne został przeznaczony jeden kąt. Resztę zajmują kołyski z ratanu na różnym etapie montażu. Dziś jest święto, ale normalnie Nguyen zatrudnia tu 20 pracowników. Każdy robi średnio półtorej kołyski dziennie. Dostaje za to 600 tys. dongów (200 dolarów) miesięcznie. Nguyen sprzedaje kołyski po 60 tys. dongów za sztukę. Niemal wszystkie pieniądze zostają w jego kieszeni....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta