W granicach zdrowego rozsądku
Ktoś tu przez lata "polityzował" media publiczne, a teraz ma im za złe spolityzowanie. I wszystkie media okazują się winne. Wszystkiemu. Znowu. Winne złemu obrazowi państwa. I że za wiele mogą. Zastanawiające. Mówi to polityk do tej pory bardzo zręczny. Media polskie odpuszczały mu zarówno rozdętą, kosztowną kancelarię (choć ja nie), jak i kosztowną pogoń za luksusem. Doceniono w pełni jego trudną, ale skuteczną mediację w kryzysie ukraińskim i poparcie dla jedynego prawdziwego sojusznika Polski w Europie, jakim są Stany Zjednoczone. Przykro było patrzeć na lekceważenie okazane prezydentowi RP w Moskwie (ale Putin to przypłacił porażką w Kijowie).
Kto jednak sugeruje, że media niemal przejmują władzę, zdradza lęk, że coś mogą też odkryć i na jego temat. Zbytek nerwów. A zaporowe ataki niczego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta