Radość panowania
Uwielbiam prowadzić samochód. To jeden z najlepszych wynalazków XX wieku. Imponują mi duże, silne wozy - ciekawe, co na to Freud? Mocny silnik nie oznacza, że jeżdżę niebezpiecznie. Mam teraz fiata stilo multiwagon 1.9 JTD. Pierwsze auto kupiłam w Niemczech za pieniądze rodziców. Miało być "oszczędnościowe", a przyjechałam dwudrzwiowym fordem taunusem, z maską na dwa metry. Raz w życiu jeździłam na motocyklu. Reżyser Laco Adamik w telewizyjnym programie edukacyjnym "Spotkania z historią" chciał mieć takie ujęcie: wsiadam na kawasaki i odjeżdżam. Poza kadrem musiałam motor mocniej podkręcić i... wylądowałam w szpitalu, na szczęście bez złamań. Zdecydowanie wolę auta. Jako nastolatka lubiłam z ojcem rozbierać i czyścić cylindry, więc sądzę, że trochę znam się na motoryzacji. Dziś te umiejętności nie są niezbędne, choć może dzięki nim panuję nad samochodami jak nad niczym innym w życiu.
Joanna Jeżewska, J.R.K.