Kłopoty króla żelatyny
Król żelatyny Kazimierz Grabek jest zadłużony wobec Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi na ok. 13 mln zł. Przed kilku laty fundusz pożyczył jego córce, Annie Grabek, 9 mln zł na zakład utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu, ale pieniądze te nie zostały wykorzystane na cele ekologiczne, tylko na budowę fabryki żelatyny. "Rz" udało się ustalić, że Kazimierz Grabek jest również winien 1,1 mln zł dostawcy ciepła Energetyce Boruta. Kiedy szefowie spółki rozwiązali z nim umowę jeszcze w czerwcu 2004 r., zgierska fabryka żelatyny aż do stycznia tego roku pobierała ciepło nielegalnie. Wartość ukradzionego ciepła Energetyka Boruta szacuje na 650 tys. zł. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Zgierzu. Tydzień temu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska doniósł do prokuratury, że fabryka Kazimierza Grabka odprowadzała toksyczne ścieki do pobliskiego lasu.
TOR