Nie uprawiamy turystyki humanitarnej
Nie uprawiamy turystyki humanitarnej
Rozmowa z mecenasem Georgesem-Henrim Beauthierem, członkiem Avocats sans Frontiéres
W ciągu ostatnich dwu lat uczestniczył pan w sześciu misjach ASF do Turcji. Po co jedzie pan tym razem?
Powody są dwa. Po pierwsze, adwokaci z Diyarbakir, z którymi jesteśmy w kontakcie od paru lat, zostali aresztowani w grudniu zeszłego roku za wydanie, w imieniu organizacji praw człowieka IHD, broszury ujawniającej tortury ich klientów w 1992 r. Oskarżeni są o "działalność terrorystyczną i zbezczeszczenie obrazu Turcji". Grożą im kary długoletniego więzienia. Razem z Międzynarodową Federacją Praw Człowieka, Adwokatami bez Granic i Międzynarodowym Stowarzyszeniem Adwokatów (International Bar Association) zamierzamy być świadkami tego procesu, uczestniczyć w nim i ukazać naszą solidarność z ludźmi, z którymi zawarliśmy umowę o współpracy dwustronnej. Przewiduje ona, że każde naruszenie praw człowieka w Belgii czy też w Turcji spowoduje natychmiastową pomoc bratniej palestry.
Chcemy też sprawdzić, czy organizacje na rzecz praw człowieka mają jeszcze szanse przeżycia w południowo-wschodniej Turcji. Wiemy, że IHD, organizacja zrzeszona w Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka, została pozbawiona swej siedziby w Diyarbakir, a jej członkowe są więzieni lub szykanowani.
Czy spotka się pan z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta