Lepsza od Małysza
Spiker na stadionie biegowym, komentując sobotnie wyczyny Polki, wychodził z siebie: - Sensacja z Katowic! Czy ta dziewczyna naprawdę może zdobyć złoto dla Polski?! Do mety zostało tylko 3 km, a Justyna Kowalczyk wciąż prowadziła. Choć najmłodsza w ośmioosobowej grupie, która liczyła się w walce o medale, ani myślała kapitulować. Patrząc na to, jak narzuca tempo najlepszym, trudno było uwierzyć, że pierwszy raz w życiu startuje w biegu na 30 km. To najbardziej prestiżowa kobieca konkurencja, zawodniczka, która ją wygra, zdobywa tytuł królowej nart. - Trener Aleksander Wierietielny powiedział mi rano przed startem, że na pewno będę w ósemce. Skoro tak mówił, musiało się tak stać. On się zna na rzeczy - opowiadała później Polka.
Sobotni bieg miał być tylko pierwszą lekcją poważnego ścigania się na długich dystansach, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta