"Powrót Bulwiecia"
Z dużym niesmakiem przeczytałem rymowankę Wojciecha Młynarskiego "Powrót Bulwiecia" ("Rz" 66, 19 - 20.03.2005 r.). Nasz mistrz satyry nie powinien szukać natchnienia na samym dnie lokajskiego nurtu twórczości Gałczyńskiego. Wydany w 1953 roku poemat o Bulwieciu był przecież wyjątkowo obrzydliwym atakiem na to, co w skrócie określamy jako wolny świat i co sam Wojciech Młynarski swego czasu wspierał tak wybornymi tekstami, jak "Ballada o Babci", "Pomnik Prusa i gołębie" czy choćby "Róbmy swoje".
To, że w opisie podróży Bulwiecia znajdziemy prawdziwe poetyckie perełki, niczego tu nie zmienia - Horst Wessel Lied jest świetnym marszem, którego jednak nie zalecamy naszym zespołom chóralnym.
Henryk Krzyżanowski, Poznań