Bzy na poligonie
W latach trzydziestych dwudziestego wieku Niemcy wysiedlili mazurskie wsie między Nidzicą a Wielbarkiem, tworząc wielki poligon. Do dziś po tamtych wioskach pozostały ruiny domów i ogromne kępy bzów kwitnących wśród lasów. Te tajemnicze okolice najlepiej zwiedzać na rowerze i koniecznie wiosną, zanim zieleń całkowicie nie skryje śladów przeszłości.
Wystartujemy z Olsztyna. Łatwo tu dojechać pociągiem lub samochodem. Można zwiedzić miasto, zostawić auto na strzeżonym parkingu i przenocować, by rano wystartować w trzydniową trasę. Pierwszego dnia dojedziemy do Saska Małego, gdzie zanocujemy w gospodarstwie agroturystycznym. Drugiego przez lasy dawnego poligonu, słynące z rezerwatu cietrzewi, dojedziemy do niezwykłych źródeł rzeki Łyny. Trzeciego - powrócimy do Olsztyna przez słynne Lasy Łańskie.
Na pierogi do JedwabnaZ Olsztyna kierujemy się na południe przez osiedle Jaroty drogą do wsi Butryny. To wieś graniczna, ostatnia na Warmii. Za nią ciągną się już Mazury. Tym, którzy mają kłopoty z odróżnieniem wsi warmińskich od mazurskich, podpowiem, że jeżeli we wsi stoi ceglana kapliczka, to na pewno jest to wieś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta