Kapłan sztuki w domowych kapciach
Cezary Kosiński : Przed szkołą średnią brałem udział w konkursach recytatorskich. Chodziłem w Ciechanowcu do liceum imienia Jarosława Iwaszkiewicza i tam poznałem wielkiego poetę. Lubiłem mówić jego wiersze. Zainteresowała mnie ich religijność, a może lepiej powiedzieć - ich duchowość. Po Iwaszkiewiczu sięgnąłem po Norwida, Leśmiana. Ciekawiło mnie to coś niedopowiedzianego, między słowami.
Iwaszkiewicz, Norwid - to nietypowe lektury dla nastolatków.Być może. Nigdy nie myślałem, że jestem wyjątkowy z tego powodu, że czytam poezję. Zresztą wolałem prozę. "Idiota" Dostojewskiego, "Czarodziejska góra" Manna oraz "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa - to filary mojego młodzieńczego światopoglądu. Te powieści mnie ukształtowały. Żyłem w nierealnym, wyidealizowanym świecie. Poza tym byłem dosyć nieśmiały, więc ucieczka w świat marzeń i wyobrażeń całkowicie mi odpowiadała. Chociaż nie byłem odrzucany, lubiano mnie.
Co panu pomogło zdać do szkoły teatralnej, bo typem amanta pan przecież nie był?Od razu dowiedziałem się, że mam wiele rzeczy do nadrobienia. Miałem kłopoty z dykcją, mówiłem na pograniczu bełkotu. Myślę, że zauważono we mnie zapał i wrażliwość. Dziś bym powiedział, że to była egzaltacja. Przyjechałem z małego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta