Popularne i niepopularne rozszerzenia
Dla Europy rozszerzenie UE o dziesięć nowych krajów, w tym o Polskę, było logicznym i nieuniknionym krokiem. Jednak UE powinna uważać, by jej apetyt nie przerósł możliwości.
Kiedyś w Danii nie dyskutowaliśmy o europejskiej polityce, lecz o cenach wieprzowiny i o tym, czy i w jaki sposób wielka integracja Europy może zagrozić duńskiemu systemowi świadczeń społecznych. Z tego względu śledzenie duńskich debat na temat UE - zwłaszcza przed referendami w sprawie rozmaitych traktatów - bywało dość przygnębiające.
Wszystko to zmieniło się w 2002 roku. Zaledwie dwa lata po tym, jak Duńczycy odmówili uczestnictwa w unii walutowej. Podczas kampanii poprzedzającej referendum w tej sprawie przeciwnicy wspólnej waluty ostrzegali, między innymi, że przyjęcie euro może doprowadzić do spadku duńskich emerytur. Jednak w drugiej połowie 2002 r., gdy Dania przewodniczyła UE, coś się zmieniło - tak, jakby Duńczycy nagle poczuli się związani z polityczną wizją, którą tak zaszczytnie reprezentuje Europejska Wspólnota, a którą w naszych debatach pomijaliśmy przez blisko trzydzieści lat.
Nietrudno wskazać przyczynę tej zmiany: jest nią rozszerzenie UE na wschód. Pierwszego maja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta