Spór o paradę czy demokrację?
W ciągu ostatnich tygodni mogliśmy usłyszeć wypowiedzi liberalnych publicystów protestujących przeciw zakazowi parady. Na zasadzie aksjomatu wyrażana jest teza, że Kaczyński wetując Paradę Równości dokonuje brutalnego gwałtu na zasadach demokratycznego państwa prawa. Takie stawianie sprawy skłania do pytania: Czy można uważać się za demokratę, a jednocześnie sprzeciwiać się demonstracjom tożsamości seksualnej? Czy pogląd, że sprzeciw wobec takich inicjatyw musi być na zasadzie oczywistości postrzegany jako łamanie demokracji? Moja odpowiedź w obydwu wypadkach brzmi: absolutnie nie.
Jeszcze 35 lat temu podobne demonstracje nie uzyskałyby zgody władz miejskich w wielu krajach demokratycznego Zachodu. Padałby wówczas argument obrazy dobrych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta