Obrady bez radnych
Po zmianie ustroju stolicy sesje Rady Warszawy odbywają się często, nawet trzy razy w miesiącu. Trwają cały dzień i zazwyczaj toczą się według schematu: kilka godzin kłótni o porządek obrad, potem dyskusja przetykana osobistymi wycieczkami najzacieklejszych retorów, a pod wieczór niemal mechaniczne podnoszenie rąk w zawrotnym tempie, żeby zdążyć przegłosować jak najwięcej uchwał.
Porządek obrad rekordowej sesji w tej kadencji liczył ponad 120 punktów. Najdłuższe jednodniowe posiedzenie trwało od godz. 10 rano do północy. Zazwyczaj jednak sesje są dwu- lub trzydniowe.
Po kieszeni za absencjęZa nieusprawiedliwioną nieobecność na dwóch sesjach w miesiącu radnym potrąca się 10 proc. diety, czyli ok. 240 zł. Za nieobecności na posiedzeniu komisji po 5 proc. diety. A jeśli ktoś nie przyjdzie na żadną sesję w miesiącu - w ogóle nie dostaje wynagrodzenia. Z tego powodu za czerwiec nie otrzyma pieniędzy Stanisław Różycki (SLD).
Ale okazuje się, że nawet takie sankcje nie są dla rajców wystarczającą mobilizacją. Niektórzy bez żalu opuszczają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta