"O co tu chodzi?"
Wogólnie trafnym artykule "O co tu chodzi?" ("Rz" 263, 10 11.11.2005 r.) Tomasz Żukowski, socjolog, pominął istotną dla obecnej sytuacji centroprawicy kwestię nietrafnych wyników sondaży przedwyborczych. Do ostatniej chwili obiecywały one zwycięstwo PO, a potem Donaldowi Tuskowi. Ponieważ PO w te sondaże wierzyła, jej aprobata dla przyszłej koalicji wiązała się z przekonaniem, że będzie w niej grała pierwsze skrzypce. Gdy wyborcy przyznali jej drugie, a PiS nie dało sobie dyktować warunków, koalicja przestała PO odpowiadać. Nie sądzę, by taka postawa spodobała się wyborcom, liczącym na połączenie odnowy państwa przez PiS z liberalizacją gospodarki w duchu PO. Nowe wybory prawie na pewno pogorszyłyby więc wyniki PO.
Michał Wojciechowski, Olsztyn Czytaj także- O co tu chodzi?