Wielkie korporacje chcą sukcesu rokowań
Amerykańskie i europejskie koła rządowe mają nadzieję, że wielkie firmy, które mogą wiele zyskać lub stracić na wynikach Rundy z Dohy, podejmą wysiłek, aby pomóc w przerwaniu negocjacyjnego impasu.
W przeciwieństwie jednak do poprzedniej światowej rundy negocjacji, gdy wytwórnie filmowe, producenci leków, firmy software'owe, banki i przedsiębiorstwa przemysłowe utworzyły silne lobby na rzecz wolnego handlu, tym razem widać, że zapał ostygł.
Runda Urugwajska obejmowała negocjacje w sprawach kontyngentów na tekstylia, ochrony własności intelektualnej, praw patentowych, sposobów rozstrzygania sporów oraz wielu innych kwestii żywo interesujących społeczność biznesu. Natomiast firmy uważają, że powodzenie Rundy z Dohy wymaga osiągnięcia ambitnego rezultatu w wąskim przedziale zaledwie kilku sektorów.
- Mamy trudności z wywołaniem w środowisku biznesu ruchu na rzecz poparcia rundy i tak samo jest w USA - ubolewał jeden z unijnych negocjatorów. - Po obu stronach Atlantyku zainteresowanie przedsiębiorstw jest słabe.
Peter Mandelson, unijny komisarz ds. handlu, uważa, że brak lobbingu jest jedną z przyczyn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta