Nawet gdy są kłopoty, nie musi dojść do windykacji
Kilka lat temu wystarczyło, że klient spóźnił się z zapłatą jednej raty, by firma leasingowa od razu wypowiedziała mu umowę i rozpoczęła proces odzyskania wierzytelności. Obecnie, gdy klient nie płaci miesięcznych rat, upłynie przynajmniej kilka tygodni, zanim leasingodawca zdecyduje się na rozwiązanie umowy. Zwykle wcześniej podejmowane są działania mające do tego nie dopuścić.
Wiele zależy od klientaZazwyczaj gdy klient nie wywiązuje się z zobowiązań, firma leasingowa wysyła do niego wezwanie do zapłaty i wyznacza nowy termin uregulowania raty leasingowej (zgodnie z kodeksem cywilnym). Czasem wcześniej klient otrzymuje monit i dopiero w razie braku reakcji wezwanie do zapłaty. W miarę potrzeby leasingodawcy wysyłają nawet po kilka wezwań. Równocześnie przypominają klientowi o terminie zapłaty, wysyłając SMS, kontaktują się z nim telefonicznie, posyłają do niego swoich handlowców lub pracowników działu ryzyka. Poza tym czasem wpisują klienta do Krajowego Rejestru Długów, aby zmobilizować go do spłaty należności.
Jeśli to nie skutkuje, kolejnym krokiem jest wypowiedzenie umowy, zwykle ze skutkiem natychmiastowym. Taka procedura obowiązuje w każdym rodzaju leasingu, bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta