Chce poddać się karze
Dwóch lat więzienia z zawieszeniem na cztery lata i zakazu prowadzenia wycieczek - takiej kary chce dla siebie Mirosław Sz., opiekun wycieczki licealistów z Tychów, których w styczniu 2003 r. porwała lawina pod Rysami. Zginęło wtedy osiem osób. Wypadek przeżyło pięcioro jej uczestników. Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się wczoraj po raz drugi proces w sprawie najtragiczniejszego w historii polskich Tatr wypadku. - Mirosław Sz. przyznaje się do zaniedbań, które doprowadziły do tragedii. Nie przyznaje się natomiast do podcięcia lawiny, co zarzucała mu prokuratura. Tego zarzutu nie podzielił także sąd - mówi Marek Lesiak, adwokat nauczyciela. Wyrok za kilka tygodni.
t.s.