Dajcie mi trochę czasu
Hannu Lepistoe: Chyba w 1979 roku. To było tak dawno, Polska była innym krajem. Później przyjeżdżałem wiele razy, najczęściej do Zakopanego.
Na ile lat podpisał pan kontrakt?Na dwa lata (oficjalnie zostanie zatwierdzony dziś przez zarząd PZN - przyp. red.). Będę miał dwóch asystentów, Łukasza Kruczka i Zbigniewa Klimowskiego.
Co pan o nich wie?Kruczek pracował z Kuttinem, widziałem, jak się starał. To młody, zdolny chłopak, jestem przekonany, że znajdziemy wspólny język.
Nie powiedział, w co się pan pakuje? W Polsce żadna porażka Małysza nie zostaje bez echa...Mam tego świadomość, ale nie trzęsę się z nerwów. Sport bez presji i stresu nie istnieje. Jestem spokojnym człowiekiem i bardzo trudno mnie zdenerwować. Najważniejsze to stworzyć system, który będzie funkcjonował także beze mnie.
Wiele się w skokach zmieniło. Nowe przepisy, nowy sprzęt i nowi rywale, tacy jak Thomas Morgenstern, nie ułatwią Małyszowi życia...Zgoda, wiele się zmieniło, ale wciąż najważniejszy jest sam skoczek, jego talent i osobowość, to, jak skacze. Wiem, jak ważna jest szybkość na progu, jak istotne jest mocne odbicie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta