Żeby być na górze, trzeba być na dole
Jest w Polsce około 40 klubów szermierczych. W większości znich traktuje się ten sport zabawowo, a tylko w kilkunastu z myślą o wyczynie
Żeby być na górze, trzeba być na dole
Waldemar Mazur
Szermierka była kiedyś sztandarową dyscypliną polskiego sportu. Od węgierskiego trenera Janosa Keveya i pierwszych sukcesów młodej drużyny szablowej, rozpoczął się na początku lat pięćdziesiątych marsz polskiej szermierki do światowej czołówki.
Szabliści pociągnęli za sobą florecistów, a później szpadzistów. W każdej z tych broni miała Polska mistrzów świata, a w szabli i florecie -- dodatkowo -- mistrzów olimpijskich. Szermierze wygrywali plebiscyty na najlepszych, najpopularniejszych sportowców roku -- nawet z lekkoatletami ze słynnego Wunderteamu i z bokserami "Papy" Stamma. Oprócz złotych medali, regularnie przywozili z najważniejszych w kalendarzu imprez srebrne i brązowe. Byli, obok Francji, Węgier, Włoch, byłego ZSRR, światową potęgą. Jeszcze dwadzieścia lat temu. .. Dziś z trudem mieszczą się w grupie średniaków, polując z roku na rok na jeden choćby brązowy medal mistrzostw świata. Tytuły najlepszych są poza ich zasięgiem. Olimpijskie złoto zdobyli po raz ostatni w 1972 roku w Monachium, a tytuł mistrza świata w 1981 roku w Clermont Ferrand. W ostatnich kilku latach dotknęły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)