Bunt w parafii
58-letni Grzegorz Krysztofik objął parafię pod wezwaniem św. Szczepana w Raszynie dwa lata temu. Ma pod opieką 10 tys. dusz, a do pomocy trzech wikariuszy. Wcześniej prowadził parafię w Lewiczynie w okolicy Grójca. Opuścił ją po awanturze i groźbach wywiezienia na taczce. Miało pójść o opryski drzew owocowych: oskarżył sadowników, że go trują.
- Źle go wspominamy. Rodziców dzieci komunijnych obrzucał obelgami, bo nie chcieli, by do sakramentu przystąpiły w albach, -opowiada mieszkanka Lewiczyna.
Potem ksiądz przeniósł się na 12 lat do parafii w Nadarzynie. Grupa mieszkańców tej miejscowości opowiada, że po jego odejściu zamówili mszę dziękczynną.
W Raszynie Krysztofik również nie ma dobrej opinii. Ponad siedmiuset parafian podpisało się pod petycją do kardynała Józefa Glempa oraz biskupa Mariana Dusia. Domagają się natychmiastowego przeniesienia kapłana do innej parafii. Teraz czekają na odpowiedź. To już drugie pismo do zwierzchników proboszcza.
Taca bez kontroli...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta