Integracja rynku uratuje naszą zbrojeniówkę
Armia modernizuje się i w tym roku wyda na inwestycje i uzbrojenie trzy miliardy dolarów. - Trzy czwarte tej kwoty trafi do rodzimych firm - zapewnia Marek Zająkała, wiceminister obrony narodowej. Wątpliwości co do tych szacunków ma Tomasz Hypki, ekspert od spraw wojskowych i wydawca pisma "Raport - Wojsko Technika Obronność". - W największych kontraktach dotyczących wyposażenia wojska polskie firmy jedynie pośredniczyły w zakupach importowanego uzbrojenia - przypomina. Chodzi o kontrakty na transportery Rosomak produkowane na licencji fińskiej (wartość 5 mld zł), izraelskie rakiety przeciwpancerne Spike (1,6 mld zł) czy hiszpańskie samoloty transportowe Casa (220 mln dolarów).
Rosyjskie uzbrojenie do lamusaZdaniem Hypkiego zbrojeniówka znalazła się w krytycznym momencie. Wkrótce nie da się już sprzedać sprzętu o radzieckim pochodzeniu. Bez znacznych państwowych nakładów na badania i rozwój za kilka lat przemysł nie będzie w stanie stworzyć dla własnej armii atrakcyjnych, nowoczesnych produktów. Już teraz praktycznie nie sprzedajemy uzbrojenia sojusznikom z NATO. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta