Nie tylko na arabach można dobrze zarabiać
Pierwszego konia Robert Makuch kupił od swojego pacjenta. Koń miał trafić na rzeź do Włoch, a stomatolog z Przemyśla postanowił go ocalić. Decyzja podjęta pod wpływem impulsu zmieniła jego życie. Wkrótce kupił drugiego wierzchowca dla swojej żony, potem następnego i jeszcze następnego. Dziś ma własną stajnię pod Przemyślem, w której prowadzi pensjonat dla koni.
- Coraz więcej osób chce mieć swojego konia. W mieście nie mają gdzie ich trzymać i dlatego zgłaszają się do mnie. To nie jest duży biznes, traktuję go jak hobby - mówi Makuch.
Za miesiąc pobytu konia w stajni pod Przemyślem trzeba zapłacić 400 zł. W okolicach stolicy ceny są dwa, trzy razy wyższe.
- Jeździectwo w Polsce nie jest jeszcze tak popularnym sportem jak na zachodzie Europy, ale to się szybko zmieni - przewiduje Andrzej Stasiowski, dyrektor Polskiego Związku Hodowców Koni.
W krajach, gdzie jeździectwo stało się popularne, uprawia je 2 - 4 proc. społeczeństwa. Można więc szacować, że w Polsce na koniach będzie jeździło około miliona osób - dziesięć razy więcej niż teraz. Dokładnych szacunków dotyczących jeździectwa jednak nie ma. W Polsce hodowla koni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta