Kokosy w kabinie
Każda firma w jakimś momencie będzie potrzebowała tłumaczenia - z języka obcego na polski lub odwrotnie. Dziś ta prawda jest jeszcze bardziej oczywista niż kilka lat temu.
- Rynek tłumaczeń rozwija się bardzo dynamicznie - ocenia Andrzej Hildebrandt, dyrektor zarządzający warszawskiej firmy Quendi.
- W moim odczuciu lawinowo - uważa Piotr Beluch, właściciel krakowskiego Biura Tłumaczeń Specjalistycznych A.A.U. Largo.
- Przez dwa lata liczba klientów się podwoiła - mówi Agnieszka Hein, współwłaścicielka stołecznej Agencji MAart.
Gospodarka ruszyła. Firmy dostrzegły szansę w kontaktach z partnerami zagranicznymi. Pomaga członkostwo w Unii: my szukamy pola do popisu w innych krajach, inni u nas. Płyną ponad granicami dokumenty, zapytania, oferty, umowy. Bez tłumacza ani rusz.
Po wstukaniu hasła "tłumaczenia" przeglądarka internetowa pokaże tysiące firm, co znaczy, że rynek jest nasycony. Chętnych do pracy w charakterze tłumacza też jest mnóstwo. - Pyta nas o nią po kilka osób dziennie - mówi Marzena Marczuk, szefowa ds. CRM i ISO w Agencji MAart.
Ile z nich się nadaje? - Trzy, cztery na sto to naprawdę dobrzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta