Dziewczyny z Powstania
Anna Jakubowska jest bardzo zajęta, do dziś działa aktywnie w Fundacji Filmowej Armii Krajowej, starając się o dotacje na kolejne filmy. - Odchodzimy, jest nas coraz mniej, a chcemy, żeby pamięć została - mówi, kiedy w końcu udaje nam się spotkać. Rozkłada na wersalce pamiątki, zdjęcia, odznaczenia.
W konspiracji działała od 15. roku życia. - Dowódca "Zośki" wręczył mi truciznę, którą miałam zażyć, gdybym wpadła w ręce gestapo. Przestraszyłam się, dotarło do mnie, jak wiele ryzykujemy - mówi dzisiaj. Przed powstaniem zapakowała kilka ubrań na zmianę, bo obawiała się, że walki mogą potrwać nawet kilka dni. Jak wszystkie dziewczyny z "Zośki" miała uszyte specjalnie szerokie spodnie, które były praktyczniejsze od krępujących spódnic, a jednocześnie nie przykuwały tak bardzo uwagi Niemców. Robić zastrzyki uczyły "Paulinkę" studentki medycyny, pobierały też krew do zbadania od przyszłych powstańców. - Jak się później okazało, o przetaczaniu krwi nie mogło być mowy - wspomina - ale wtedy inaczej to sobie wyobrażaliśmy.
(c) NAZCA PICTURES Już pierwszego dnia zginęła jej najlepsza przyjaciółka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta